Dawno, dawno temu, kiedy zamkiem w Janowcu rządzili książęta Lubomirscy, na okolicznych ziemiach doszło do poboru wojskowego. Do zamkowej gwardii trafił Antek, syn kowala z pobliskich Oblas. W trakcie szkolenia przeszedł wiele prób, ale wreszcie został halabardnikiem, czyli podstawowym obrońcą zamku.
Matka jego przychodziła pod zamek zobaczyć syna, jak stoi przed bramą w pięknej lśniącej zbroi i pilnuje wejścia. Kowal często przyjeżdżał do zamku podkuwać konie, robić drobne naprawy i dobrze znał księcia pana Jerzego Sebastiana Lubomirskiego. Rodzice byli dumni, że ich syn trafił właśnie do Janowca. I tak w wieku szesnastu lat Antek musiał już dźwigać mierzącą ponad 2,5 metra halabardę i być czujnym na warcie.
Spokojnie było do roku 1655 roku, kiedy to Polskę najechały wojska szwedzkie (potop szwedzki) i młody halabardnik z Janowca ruszył na wojnę. Długi czas nie było Antka w domu… Aż pewnego dnia wraz z kolegą dotarł do domu rodzinnego w Oblasach strasznie zmęczony i ranny. Opowiadał rodzicom o bitwach, jakie stoczył, i jak uratował życie księciu. Matka chciała zająć się synem do czasu jego ozdrowienia, ale jemu spieszno było na zamek do Janowca, póki Szwedzi jeszcze nie zajęli zamku, przekazać list od księcia do księżnej pani i bardzo ważne pismo do kasztelana zamkowego.
Posiliwszy się, ruszył młody halabardnik do zamku. W pismach była wiadomość, by wszelkie dobra rodzinne schować, złoto i kosztowności zakopać, bo Szwedzi zagarną zamek, a księżna wraz z dziećmi ma udać się do Zamościa.
Antek został w orszaku księżnej i wyjechał z Janowca. Szwedzi faktycznie zajęli i splądrowali zamek, dokładnie tak jak pisał książę.
Gdy szwedzka nawała się skończyła i Polska była wolna od najeźdźców, młody halabardnik wrócił do Janowca wraz z orszakiem Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, który nakazał odremontowanie zamku oraz odkopanie oszczędności i skarbów, za które odbudował i upiększył fortecę.
A na pamiątkę tego, że Antek uratował jego majątek, kazał na murach zamku od strony frontowej namalować halabardnika, aby potomni pamiętali, komu zawdzięczają to, że zamek został odnowiony.
I pamiętajcie… w każdej legendzie jest ziarnko prawdy!
Nagrodę w konkursie na najlepszą legendę o Halabardniku z Janowca otrzymał Kamil Zydlewski! Gratulujemy!